Kazanie na I Niedzielę Wielkiego Postu
Umiłowani w Chrystusie Panu!
Nasi prarodzice Adam i Ewa zostali stworzeni w stanie łaski uświęcającej,
nie musieli cierpieć ani umierać, byli panami całego stworzenia, które Bóg im
podporządkował. I stracili to wszystko, gdy ulegli szatańskiej pokusie. Ewangelia
stawia nam dziś przed oczyma nowego Adama, Naszego Pana Jezusa Chrystusa, który
odzyskuje to, co my ludzie utraciliśmy. Zbawiciel jest wiedziony przez Ducha
Świętego na pustynię, aby zwyciężyć pokusę w naszym imieniu, aby pokazać nam
jak odnieść zwycięstwo nad diabłem, który pała nienawiścią do Pana Boga oraz ludzi
i szuka wszystkich możliwych środków, aby nas zniszczyć, aby ściągnąć nas do
piekła. Aby zrozumieć metody działania szatana, spójrzmy na pierwsze kuszenia
rodzaju ludzkiego w raju.
Diabeł zapytał najpierw Ewę: Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew
tego ogrodu? (Rdz 3, 1). Zaczyna zatem
kuszenie od rozmowy, zaszczepienia wątpliwości, sugeruje człowiekowi, że Bóg wymaga
od niego za dużo. I jeśli tylko dusza zacznie rozmyślać nad szatańskimi
podszeptami, kusiciel już od niej nie odstąpi. Ewa odpowiedziała diabłu: Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg
powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli
(Rdz
3, 2-3). Wprawdzie dusza nie chce być
nieposłuszna Bogu, ale zaczyna poddawać w wątpliwość swoje moralne obowiązki,
zamiast oprzeć się pokusie na samym początku.
Szatan widząc to, że dusza zaczyna się chwiać, atakuje ją bezpośrednio i
obiecuje, że grzech da jej niezwykłe szczęście: Na
pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg,
że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg
będziecie znali dobro i zło (Rdz 3, 4). Jest jeszcze
czas aby się wycofać, ponieważ dusza nie wyraziła jeszcze zgody na zło, ale
jeśli nie przetnie radykalnie szatańskiego kuszenia, jest w bliskim niebezpieczeństwie
upadku.
Jak czytamy w Księdze Rodzaju, Ewa spostrzegła, że
drzewo ma owoce dobre do jedzenia, przyjemne dla
oczu i pożądane ze względu na wiedzę, którą mogą dać (Rdz 3, 6). Pod opisem tym
kryje się rzeczywistość nadprzyrodzona, tj. była ona kuszona przez trzech
wielkich wrogów ludzkiej natury: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pychę
żywota.
Nasi prarodzice nie oparli się szatańskiej pokusie i popełnili grzech
pierworodny, spożyli owoc z drzewa poznania dobra i zła symbolizującego
prerogatywę Bożą ustalania norm moralnych, tego, co jest dobre, a co złe, a
zatem coś, czego człowiekowi czynić nie wolno, bo to nie on jest stwórcą
świata. Kiedy ulegli pokusie, natychmiast zdali sobie sprawę,
że utracili wszystko. Stali zupełnie nadzy przed Bogiem, bez łaski
uświęcającej, bez wewnętrznej obecności Trójcy Przenajświętszej. Pozostał tylko
gorzki smak oszustwa i złośliwy śmiech kusiciela. Cały rodzaj ludzki pogrążył
się w ciemności.
Lecz oto przyszedł wreszcie zapowiedziany i oczekiwany od tysięcy lat
Zbawiciel, który dziś pokazuje nam, jak mamy się zachowywać w czasie pokusy.
Diabeł, jak niegdyś Adama i Ewę, próbuje wciągnąć Pana Jezusa w pułapkę trzech
wielkich wrogów ludzkiej natury. W pierwszej kolejności pożądliwości ciała: powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem (Mt 4,
3). Odkupiciel nawet nie zaczyna rozmowy z szatanem: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz
każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych (Mt 4, 4). W drugim kuszeniu diabeł usiłuje wykorzystać pożądliwość oczu.
Stawia Jezusa na narożniku świątyni i prowokuje Go do uczynienia cudu: Rzuć
się w dół, jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach
nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień (Mt 4, 6). I tym razem Pan Jezus natychmiast odrzuca
szatańską pokusę: Ale jest napisane także: Nie będziesz wystawiał
na próbę Pana, Boga swego (Mt 4, 7). I wreszcie trzecia pokusa, gdy diabeł próbuje wzniecić pychę żywota, gdy oferuje
Chrystusowi chwałę tego świata. Nasz Pan nie dyskutuje, lecz przypomina
pierwsze przykazanie: Idź
precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał
pokłon i Jemu samemu służyć będziesz (Mt 4, 10). I wówczas
pokonany kusiciel odszedł.
Kochani moi! Uczmy się dziś od Zbawiciela, jak pokonywać w pokusy. Im
cięższy żołnierz stoczy bój, im dłużej wytrwa w ogniu walki, tym większa jego
zasługa. A im większa jego zasługa, tym większa go czeka nagroda. Gdy Pan Jezus
zwyciężył szatana na pustyni, oto aniołowie
przystąpili i usługiwali Mu (Mt 4, 11). Pan Bóg i nas nagrodzi za każde
zwycięstwo nad pokusą, a gdy skończą się wszystkie nasze zmagania z pokusami,
usłyszymy z ust Chrystusa słowa: Pójdź sługo dobry i wierny, wejdź do radości twojego Pana (por. Mt 25, 23).
Amen.