Kazanie na II Niedzielę po Objawieniu

Umiłowani w Chrystusie Panu!

W dzisiejszą niedzielę niejako zamyka się obchód liturgiczny tajemnicy Objawienia Pańskiego. Stajemy się bowiem świadkami pierwszego cudu Pana Jezusa, kiedy to na weselu w Kanie Galilejskiej przemienia wodę w wino, a poprzez to ukazuje światu swą boską moc, objawia się jako Pan całego stworzenia. W Uroczystość Objawienia Pańskiego wspominaliśmy mędrców ze wschodu, który oddali pokłon Boskiemu Dziecięciu i ofiarowali mu złoto, kadzidło i mirrę. Te trzy dary odpowiadają łaskom, które poprzez sakrament małżeństwa otrzymują od Pana Boga małżonkowie, a które teologowie zwą: fides, sacramentum et proles.

Pierwszą spośród łask związanych z sakramentalnym węzłem małżeńskim jest wierność. Wierność jest złotem, a może raczej skarbem, który jest cenniejszy niż złoto całego świata, gdyż wzajemnie oddanie małżonków to klucz do pokoju i trwałości rodziny, źródło szczęścia i zaufania. Tam, gdzie blaknie blask wierności, pojawiają się podejrzenia i nieufność, które często prowadzą do wielkiego zła. W Piśmie Świętym czytamy, że w świątyni Salomona, by chronić mniej szlachetne metale przed rdzą, nie było żadnej metalowej części, która nie byłaby pokryta złotem. Tak też jest z wiernością. Aby zapewnić trwałość małżeństwa, małżonkowie powinni zachować złoto wierności, którym w dniu ślubu pokrywa ich związek sam Pan Bóg.

Drugą łaską jest uświęcenie, udział małżonków i założonej przez nich rodziny w życiu samej Trójcy Świętej. Wzajemna miłość męża i żony powinna wyrażać się w pomaganiu sobie nawzajem w uświęcaniu, zbliżaniu się do Zbawiciela. Niczym kadzidło spala się na rozżarzonym węglu, tak też małżonkowie powinni rozpaleni ogniem miłości spalać się prowadząc życie rodzinne ku chwale Bożej, wypełniając przysięgę złożoną w dniu ślubu. Nie powinni nigdy zapominać, że wówczas prosili, aby w realizacji tej przysięgi dopomagał im Bóg w Trójcy Jedyny. Jeśli przestaną o to boskie wsparcie zabiegać, nic nie powstrzyma szatana przed rozbiciem takiego małżeństwa, w którym nie ma już nic nadprzyrodzonego, w którym zgasł już ogień prawdziwej miłości, a pozostały już tylko wzajemnie żale i złośliwości.

Wreszcie trzecia łaska, to powołanie do przekazywania życia. Odpowiada ona darowi z mirry, żywicy używanej przez starożytnych przy pogrzebach, gdyż powstrzymywała rozkład ciał. Choć może nigdy o tym nie myśleliśmy, to radość rodziców i dziadków w dniu ślubu wynika także z tego, że mają oni nadzieję zobaczyć w twarzy nowo narodzonych wnuków czy prawnuków obraz tych, odeszli, a którzy poprzez tę sztafetę pokoleń niejako zachowani są od rozkładu dzięki życiu swoich potomków. Podstawowym celem małżeństwa jest wydanie na  świat dzieci. Małżonkowie biorą jednak na swe barki dużą odpowiedzialność, gdyż ich zadaniem jest zaludnienie nie tylko ziemi, ale i Królestwa Niebieskiego. Powinni zatem wychować swych synów i córki po katolicku, a w ten sposób zdobyć sobie zasługi w niebie i móc radować się ze zbawienia swych potomków.

Kochani moi! Podziękujmy dziś Bogu za Jego dobroć, za sakrament małżeństwa. Módlmy się dziś za wszystkich małżonków, których współczesny świat chce przekonać, że powinni żyć najlepiej bez  wiązania się sakramentalnym węzłem albo chociaż do lekceważenia go, bezbożnie i zdala od myślenia o nadprzyrodzonym charakterze i celu małżeństwa oraz bezdzietnie, a przynajmniej bez wychowywania dzieci w religii katolickiej. Oby nigdy nie brakło im w tym czasie ataku na rodzinę niebiańskich darów: dającej zaufanie i szczęście wierności, uświęcającej i dającej pokój łaski Bożej oraz świętego potomstwa, z którym będą mogli wielbić już na wieki Boga w Trójcy Jedynego.

 Amen.