Kazanie na Oktawę Objawienia Pańskiego
Umiłowani w
Chrystusie Panu!
Obchodzimy dziś Oktawę
Objawienia Pańskiego, a Ewangelia dzisiejsza stawia nam przed oczyma scenę
Chrztu Pańskiego. Oto Chrystus, po trzydziestu latach życia ukrytego, poprzez
które pozostawił nam wzór pełnego miłości i wzajemnej pomocy świętego życia
rodzinnego, rozpoczyna dziś swą działalność publiczną. Podobnie jak tysiące
ludzi przybywa nad Jordan do św. Jana Chrzciciela i przyjmuje z jego rąk
chrzest pokuty. Ale czy nie jest to zdumiewające? Czy Pan Jezus potrzebuje chrztu
pokuty?
Musimy sobie uświadomić, iż
chrzest pokuty udzielany przez św. Jana Chrzciciela nie był sakramentem, a
zatem był czymś zupełnie innym niż Chrzest Święty, tj. pierwszy sakrament
Nowego Przymierza, obmywający dusze z grzechu pierworodnego i udzielający im
łaski uświęcającej. Już prorok Ezechiel zapowiadał, że oczekiwany od tysięcy
lat Zbawiciel oczyści swój lud: pokropię
was czystą wodą, abyście się stali czystymi, i oczyszczę was od wszelkiej zmazy
i od wszystkich waszych bożków. I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do
waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała. Ducha
mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według mych nakazów i
przestrzegali przykazań, i według nich postępowali (Ez 36, 25-27). Chrzest
pokuty udzielany w wodach Jordanu przez św. Jana był jedynie pokutnym obrzędem
mającym symbolizować intencję porzucenia grzechu w oczekiwaniu na przyjście
Mesjasza i zapowiedzią sakramentu Chrztu Świętego, który miał zostać przez
niego ustanowiony. Sam św. Jan mówił, że chrzci jedynie wodą i zapowiadał
przyjście kogoś większego od siebie, któremu nie jest godzien rozwiązać rzemyka
u sandałów.
Zbawiciel z całą pewnością nie
potrzebował pokuty, wszak to on jest źródłem wszelkiej świętości i nie ma w Nim
choćby odrobiny zła. A jednak Ten, który jest bez skazy, Baranek Boży, który
gładzi grzechy świata, staje dziś między grzesznikami, aby dokonać gestu
pokuty. Dlaczego? W ten sposób miłosierny Pan chce wyrazić swoją bliskość z
ludźmi, którzy pragną otrzymać Boże przebaczenie i proszą o dar nawrócenia, to
znaczy łaskę powrotu do Boga całym sercem. I choć woda Jordanu nie mogła
uświęcić Tego, który jest przenajświętszy, to sama, dzięki temu,
że wszedł do niej Odkupiciel, mogła się stać i stała się znakiem
duchowego odrodzenia i uświęcenia. Dlatego też dokonując poświęcenia wody
chrzcielnej Kościół Święty modli się nad nią słowami: Tu wszystkie grzechowe zmazy niech będą zgładzone, tutaj natura, na
obraz Twój stworzona i przywrócona do swej godności pierwotnej, niech się ze
wszystkich zastarzałych brudów oczyści, by każdy człowiek, który do tego
sakramentu odrodzenia przystąpi, odrodził się do nowego dziecięctwa prawdziwej
niewinności.
Jeśli tylko uświadomimy
sobie, że katolicka wiara i sakramenty są niezbędne dla zbawienia dusz, wówczas
zrozumiemy, dlaczego tuż przed swym Wniebowstąpieniem Pan Nasz Jezus Chrystus
wydał swoim Apostołom swoisty rozkaz: Idąc
na cały świat, głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzci
się, będzie zbawiony, a kto nie uwierzy, będzie potępiony (Mk 16, 15-16).
Celem Kościoła jest głoszenie prawdziwej wiary, tej samej, którą Zbawiciel przekazał
apostołom i którą Kościół katolicki od dwóch tysięcy lat przekazuje w
nieprzerwanej sztafecie pokoleń, a poprzez to prowadzenie dusz do nieba i
ratowanie ich przed wiecznym potępieniem. Chrystus nie przyszedł nad Jordan po
to, by oznajmić, że ludzie mogą zostać zbawieni bez względu to, w co wierzą,
lecz po to, by przez swój pokorny gest pokazać, że jest blisko tych, którzy Go
naprawdę szukają, że jest Synem Bożym, jedynym Odkupicielem, Barankiem Bożym,
który gładzi grzechy świata.
Kochani moi! Obyśmy zostali duchowo obmyci i przemienieni przez Tego,
który objawia się całemu światu, który dziś przybywa wraz z rzeszą grzeszników
nad Jordan i na którego zstępuje Duch Święty pod postacią gołębicy. Wpatrując
się w oblicze Jednorodzonego Syna Bożego, który ukazał się w naszej śmiertelnej
naturze i poprzez to udzielił nam na nowo światła swej nieśmiertelności, nie
uciekajmy przez Jego światłem i nie błąkajmy się dłużej w ciemnościach, lecz ze
skruszonym sercem przystąpmy do Pana, który nie chce śmierci grzesznika,
ale by ten się nawrócił i żył (por. Ez 18, 23).
Amen.