Kazanie na V Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego
Umiłowani w Chrystusie Panu!
Zbawiciel kieruje dziś do nas słowa: Jeśli
wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów,
nie wejdziecie do królestwa niebieskiego (Mt 5, 20). I choć człowiek
tak chętnie udaje, że wszystko w jego poukładanym życiu jest w porządku, że
wprawdzie wskazówki i ostrzeżenia Pana Jezusa są tak piękne i słuszne, ale
jednak z pewnością nie dotyczą jego, tylko jakichś innych ludzi, żyjących w
innym miejscu i czasie, to jest zupełnie inaczej.
Trzeba być bowiem ślepcem, by nie
dostrzec, że wśród współczesnych katolików, a zwłaszcza kościelnych
dostojników, tak mało jest w naszych czasach dusz, które gorliwie współpracując
z łaską Bożą wypełniają Chrystusowe przykazanie miłości: będziesz miłował Pana
Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem, a
bliźniego swego jak siebie samego (por. Mt 22, 37-39) i w ten sposób kroczą
trudną i wymagającą wielu wyrzeczeń drogą, u kresu której jaśnieją
niewysłowionym blaskiem bramy niebios. Tak wiele zaś współczesnych faryzeuszów,
którzy wprawdzie znają prawo Boże, ale je wykrzywiają, co też będzie przyczyną
ich potępienia. Przykazania Boże zastępują oni swoimi przykazaniami,
Najświętszą Ofiarę Mszy Świętej zastępują protestancką ucztą przy stoliku i
gitarkach, jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół założony przez
Naszego Odkupiciela zastępują ekumenicznym Neo-Kościołem Soboru Watykańskiego
II i w ten sposób wiodą setki milionów dusz szeroką drogą prowadzącą do piekła.
Świat stanął na głowie, bo ludzie w
ogromnej części przestali wykonywać swoje obowiązki: nauczyciele już nie uczą,
lekarze już nie leczą, policjanci już nie chronią, rodzice już nie wychowują, a
kapłani często nie są już sługami Pana Boga. Na usta ciśnie się jedno słowo,
które mogłoby opisać tę sytuację: patologia. Nie wzięła się ona jednak z
niczego. Ten patologiczny stan społeczeństwa jest owocem trwającej od wielu
wieków szatańskiej rewolucji, liberalnej rebelii przeciwko Chrystusowi Królowi,
zapoczątkowanej na wielką skalę w całej Europie przez Marcina Lutra. Rewolucja
ta objęła swym płomieniem w naszych czasach umysły niemal wszystkich kapłanów i
biskupów, z biskupem Rzymu Franciszkiem na czele. Ze smutkiem obserwujemy, że w
imię soborowego otwarcia Kościoła na współczesny świat, tak naprawdę dążą oni
do pogrzebania resztek chrześcijańskiej cywilizacji, by na jej grobie
zatriumfował nowy porządek, którego celem jest uwielbienie
człowieka, co wyraziła soborowa konstytucja Gaudium et Spes słowami: wszystkie
rzeczy, które są na ziemi, należy skierować ku człowiekowi, stanowiącemu ich
ośrodek i szczyt.
Drodzy wierni! Wielka hiszpańska królowa
Izabela Katolicka zleciła niegdyś namalowanie obrazu, który ukazywałby kapłana
odprawiającego przy ołtarzu Mszę Świętą, rodzącą kobietę i wieszanego
kryminalistę. Innymi słowy, niech każdy robi to, co ma robić. Źródłem problemów
współczesnego świata jest to, że nie chce on dostrzec swojej zależności od
Chrystusowego Krzyża, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem
dla pogan (por. 1 Kor 1, 23). Oderwanie człowieka od
Stwórcy i prawa moralnego prowadzić musi do degeneracji ludzi. Im ona większa,
tym większy wzbudza zachwyt świata, który jednocześnie w imię fałszywej,
postawionej na głowie miłości bliźniego usiłuje uczynić z katolików nieme
barany, które mają milczeć i tańczyć tak, jak zagra im ekumeniczna orkiestra
opętanych przez modernizm wilków przebranych w purpury i mitry. Dlatego widzimy
wokół nas każdego dnia przerażającą patologię: kapłanów zdrajców, którzy
porzucili ołtarze Boże na rzecz ekumenicznych spotkań, kobiety rezygnujące z
macierzyństwa dla kariery czy też bezkarnych przestępców, którzy śmieją się w
twarz swym ofiarom, zamiast wisieć na szubienicy.
Jeśli wydaje Ci się, że dla Pana Boga nie
ma znaczenia, jak żyją ludzie, bo w swym miłosierdziu wszystkich musi zbawić,
to przypomnij sobie ostrzeżenie św. Pawła: Bóg nie dozwoli z
siebie szydzić. A co człowiek sieje, to i żąć będzie: kto sieje w ciele swoim,
jako plon ciała zbierze zagładę; kto sieje w duchu, jako plon ducha zbierze
życie wieczne. W czynieniu dobrze nie ustawajmy, bo gdy
pora nadejdzie, będziemy zbierać plony, o ile w pracy nie ustaniemy. A zatem, dopóki mamy czas, czyńmy dobrze wszystkim, a
zwłaszcza naszym braciom w wierze (Ga 6, 8-10).
Krwi Chrystusa,
nowego i wiecznego Przymierza, wybaw nas!
Amen.