Kazanie na XIX Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego


Umiłowani w Chrystusie Panu!

Sens przypowieści, którą przed chwilą słyszeliśmy wydaje się nie być trudny do odszyfrowania. Królem wyprawiającym gody jest wszechmogący Bóg. Uczta symbolizuje Królestwo Niebieskie, wspólnotę katolickiej wiary oraz Ofiarę Nowego Przymierza, Mszę Świętą. Pierwotnie zaproszeni goście, którzy wzgardzili Bożym zaproszeniem to lud izraelski. Ci zaś, którzy zostali później wezwani na ucztę, oznaczają ludy pogańskie przyjmujące światło Ewangelii. Z kolei człowiek bez szaty weselnej reprezentuje ludzi, którzy grzeszą ciężko, lekceważą wiarę i Boga.

Drodzy wierni! Nie jest przypadkiem, iż św. Paweł wzywa nas dziś: Odnówcie się duchem umysłu waszego i obleczcie się w nowego człowieka, który według Boga stworzony jest w sprawiedliwości i w świętości prawdy (Ef 4, 23-24). Nie jest bowiem tak, że każdy człowiek osiągnie wieczną nagrodę. Wręcz przeciwnie, powinniśmy nieustannie czuwać i przypominać sobie, że nikt z nas nie ma zagwarantowanego biletu do nieba. Musimy tu na ziemi zasłużyć sobie na to, by św. Piotr, Niebiański Klucznik, otworzył nam wrota raju i wpuścił nas na wieczne gody Syna Bożego.

Wprawdzie przypowieść o uczcie i Chrystusowe słowa wielu jest wezwanych, lecz mało wybranych (Mt 22, 14) słyszeliśmy już w życiu dziesiątki, a może i setki razy, jednak tkwi gdzieś w głębi naszych dotkniętych wirusem liberalizmu umysłów przekonanie, że zbawienie nam się należy, że Bóg musi wpuścić wszystkich ludzi do nieba. Ciągle nie dociera do nas, że wiele rzeczy, które są nam dane przez Pana Boga i wydają się oczywiste, wcale takimi oczywistymi nie są. Msza Święta, wiara, zbawienie, życie, intelekt, zdrowie, miłość – wszystko to wydaje się tak naturalne, należne człowiekowi. Jak mawiali starożytni: cotidiana vilescunt, rzeczy codzienne powszednieją. I tak spowszedniała nam katolicka wiara i liturgia, że obojętnie patrzymy, gdy są one niszczone. Swoją biernością pozwalamy na detronizowanie Naszego Pana Jezusa Chrystusa, świętokradztwa, usuwanie krzyży z miejsc publicznych, burzenie kościołów, niszczenie rodzin, na bezlitosną rzeź zagubionych dusz.

Dlatego też z całą mocą niech rozbrzmi w naszych uszach wołanie św. Pawła: Odnówcie się! Nie traktujmy Bożej łaski jako czegoś, co nam się należy. Gdy uświadomimy sobie, jak wielkie skarby od Zbawiciela otrzymaliśmy, nie będziemy przechodzić obok nich obojętnie. Doceńmy wszystko to, co zostało dam dane bez naszych zasług: światło wiary, możliwość korzystania z katolickich sakramentów, życie, zdrowie, życzliwość bliźnich, a nie wyliczajmy wciąż, czego nam jeszcze brakuje. Pamiętajmy także, że o dobro trzeba walczyć. Tak bowiem, jak twoja miłość do drugiej osoby może osłabnąć a nawet zgasnąć, gdy nie będziesz jej pielęgnować, tak również jeśli w połowie drogi do nieba zatrzymasz się, bo braknie ci zapału, nie dotrzesz do celu, nie znajdziesz się w gronie tych, którzy zostali nie tylko wezwani, ale także wybrani.

Kochani moi! Choć w naszych czasach zło stało się wszechobecne, zaś szatan zdaje się tryumfować, to nie możemy poddawać się zniechęceniu. Przed nami bowiem zadanie, które wielki syn Kościoła Świętego abp. Marcel Lefebvre opisał następującymi słowami: Wytrwajcie mimo ofiar! Bądźcie prawdziwymi spadkobiercami tych świętych i tych męczenników, którzy stworzyli historię Kościoła. Kościół zawsze przeżywał prześladowania i trudności. Być może te są jednymi z najstraszliwszych, jednymi z najrozleglejszych. Ale skoro zostaliście wybrani, aby stać się żywymi kamieniami Kościoła, bądźcie także wierni, i bądźmy wszyscy wierni łasce Naszego Pana Jezusa Chrystusa (Kazanie J. E. Abp. Marcela Lefebvre’a wygłoszone 8 czerwca 1985 r. podczas bierzmowania w Le Peraudiere).

Amen.