Kazanie na XVI Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego


Umiłowani w Chrystusie Panu!

Nasz Zbawiciel mógłby śmiało powiedzieć: uczcie się ode mnie, gdyż jestem nieskończenie doskonały. Nie powiedział jednak niczego takiego, lecz pozostawił nam zupełnie inną wskazówkę: uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem (Mt 11, 29). Cnota pokory jest dla naszego zbawienia tak istotna, iż Pan Jezus wielokrotnie nam o niej przypomina, czyni to także dziś, kiedy spotyka się z faryzeuszami i obnaża ich pychę.

Chrystus zadaje z pozoru proste pytanie: czy wolno uzdrowić w szabat? Jak czytamy w Ewangelii faryzeusze milczeli. Zdawali sobie oni bowiem doskonale sprawę z tego, że wymyślili wszystkie owe rytualne przepisy dotyczące tego, co w dzień ów wolno a czego nie wolno – nie ze względu na Boga, ale dla własnej próżności. Pycha nie pozwalała im jednak przyznać się do tego, że traktowali szabat nie jako dzień przeznaczony na oddanie czci Stwórcy, ale raczej jako święto swojej fałszywej pobożności. Milczeli oni licząc na to, że milczenie ukryje ich obłudę. Jednak na próżno, oto bowiem Pan dokonuje cudu uzdrowienia i wytyka faryzeuszom, że pomogliby zwierzęciu w dzień sabatu, ale nie postąpiliby tak względem człowieka.

Drodzy wierni! Pycha jest strasznym grzechem, gdyż prowadzi człowieka do pogardy wobec Pana Boga i bliźnich. Człowiek pyszny jest dla siebie celem swojego istnienia, przypisuje wszystko sobie, uważa, że jest już doskonały, nie potrzebuje więc ani Boga ani bliźniego. Jest on jak ów gość, który zaproszony na wesele siada na pierwszym miejscu, bo uważa się za najważniejszego i oczekuje, że wszyscy będą podziwiać jego wykształcenie, piękno czy majątek. Jednak nie tędy wiedzie droga do Królestwa Niebieskiego. Jak przypomina św. Jakub Apostoł: Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę (Jk 4, 6).

Chrystus wzywa nas dziś do bycia pokornym,  bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony (Łk 14, 11). Człowiek pokorny, nawet jeśli w oczach świata jest wielki, nie obnosi się ze swymi osiągnięciami. To mali ludzie muszą zadzierać nosa i udawać wielkość. Jednak mądry człowiek nie musi nigdy wydawać się uczonym, tak jak święty nigdy nie musi wydawać się pobożnym. Pokora nie oznacza braku pragnienia czynienia rzeczy wielkich, a wręcz przeciwnie – jest niezbędna do tego, aby coś naprawdę wielkiego uczynić. Tak jak ziarno musi najpierw zapuścić korzenie, by następnie urosnąć, tak i dusza, która pragnie czynić dobro i wznieść się wysoko, musi zacząć od uznania swojej zależności od Boga, być pokorna. Jeśli zatem chcemy osiągnąć życie wieczne miłujmy całym rozumem i sercem naszego Odkupiciela, który nie zawahał się wyciągnąć na krzyżu swoich świętych i czcigodnych rąk, by ofiarować się za nasze grzechy.

Kochani moi! Znajdźmy czas na to, aby w ciągu całego dnia wznosić nasze myśli ku Bogu choćby poprzez krótką modlitwę, akty strzeliste. Przygotujmy się do uczestnictwa we Mszy Świętej, zaś po jej zakończeniu podziękujmy Panu Jezusowi za to, że na ołtarzu uobecnia Swoją Mękę i Śmierć, za to, że przychodzi poprzez Komunie Świętą do naszych serc. Znajdźmy czas na modlitwę różańcową, na rozmowę z drugim człowiekiem, który przeżywa zwątpienie i potrzebuje dobrej rady, błądzi i potrzebuje pouczenia, jest strapiony i czeka na pocieszenie. Znajdźmy choć kilka chwil na odwiedziny chorych, wzajemną pomoc w obowiązkach domowych, modlitwę za żywych i umarłych. Dziś Ten, który przywracał wzrok niewidomym, słuch głuchym i mowę niemym, Ten, który uzdrawiał chorych i uwalniał opętanych ze szpon złego ducha, kieruje do każdej pokornej duszy słowa, które niegdyś skierował do Apostoła Pawła: Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali (2 Kor 12,9). 

Amen.