Kazanie na II Niedzielę Adwentu


Umiłowani w Chrystusie Panu!

Wprawdzie św. Jan Chrzciciel pouczał swoich uczniów o tym, że Jezus jest Bogiem, który stał się człowiekiem, wprawdzie wyraźnie im oświadczył: Ja nie jestem Mesjaszem, ale zostałem przed Nim posłany (…) Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał (Jan 3, 28, 30) – jednak nie uwierzyli oni jego słowom. Dlatego wysłał do Zbawiciela dwóch spośród swoich uczniów, by zapytali: Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? (Mt 11, 3). Oczywiście Odkupiciel wiedział, jaki jest plan św. Jana. Nie odpowiedział zatem wprost, ale wskazał na wielkie dzieła, które czynił, a które zapowiedział prorok Izajasz i które powinny być dla uczonych w Piśmie oczywistym znakiem nadejścia Mesjasza. Gdy zaś oni usłyszeli, iż oto wypełniają się starotestamentalne proroctwa, natychmiast przejrzeli i uwierzyli, że Jezus jest oczekiwanym od tysięcy lat i zapowiadanym Odkupicielem.

Tak, jak wówczas Zbawiciel pouczył uczniów Janowych, tak dziś poprzez Ewangelię wzywa nas do przejrzenia i uwierzenia. Bóg bowiem, nawet jeśli nie ingeruje bezpośrednio w nasze życie, jeśli nie daje wprost odpowiedzi na nasze pytania, nie przestaje nieustannie działać poprzez swoją łaskę. Każdy człowiek otrzymuje wystarczająco dużo łaski do zbawienia, to jednak, czy ją wykorzysta zależy od niego. Jesteśmy bowiem  obdarzeni wolną wolą i możemy wybrać dobro albo zło, Boga albo szatana, a w konsekwencji zasłużyć sobie na wieczną nagrodę w niebie albo wieczne potępienie w piekle. Tak jak niegdyś uczniowie św. Jana Chrzciciela stajemy zatem przed wyborem. Albo wraz z tłumem kroczącym szeroką drogą przejdziemy obojętnie obok Pana Jezusa i będziemy dalej czekać na Mesjasza, który miałby przynieść ziemskie bogactwo i władzę. Albo rozpoznamy w Chrystusowym obliczu oczekiwanego od tysięcy lat Zbawiciela i pójdziemy wraz z Jego Matką wąską drogą prowadzącą do Królestwa, które nie jest z tego świata (por. J 18, 36).

Drodzy wierni! Jesteśmy dziś cały czas świadkami tego, co sprawiło, że uwierzyli uczniowie św. Jana Chrzciciela. Oto bowiem ślepi widzą – gdy nasze dusze wypełnia światłość prawdziwa (J 1, 9), Pan Nasz Jezus Chrystus. Chromi chodzą – gdy powstajemy z duchowego paraliżu i wsparci Bożą łaską wspinamy się na górę chrześcijańskiej doskonałości. Trędowaci są oczyszczeni – ilekroć za przykładem św. Marii Magdaleny padamy do Chrystusowych stóp i opłakujemy nasze grzechy. Głusi słyszą – gdy otwieramy dusze na głos Bożego wołania i rozważamy tajemnice katolickiej wiary. Umarli zmartwychwstają – ilekroć poprzez sakrament spowiedzi odzyskujemy życie duszy. Ubogim głoszona jest Ewangelia – gdy bez jakichkolwiek własnych zasług uczestniczymy w Najświętszej Ofierze Mszy Świętej. Czy jednak naprawdę wierzymy, że Pan Jezus jest oczekiwanym od tysięcy lat i zapowiadanym Odkupicielem?

Poprzez Adwent mamy przygotować się nie na suto zastawiony stół i górę prezentów, ale na przyjście Zbawiciela, ponieważ jesteśmy wezwani do świętości, do tego, by żyć z Bogiem na wieki. On wprawdzie nieustannie udziela nam swej łaski poprzez sakramenty i przemienia nasze serca, jednak niestety większość ochrzczonych tylko z przyzwyczajenia chodzi od czasu do czasu do kościoła, ale nie ma większego pojęcia o swojej wierze i lekceważy sobie wolę Bożą. Tymczasem każdy – kapłan, stolarz, policjant, nauczyciel, przedsiębiorca, rolnik czy krawiec ma przy pomocy łaski Bożej, poprzez sumienne wypełnianie swoich obowiązków stanu, uświęcać, tj. zbliżać do Pana Boga, siebie i bliźnich.

Kochani moi! Nie bądźmy jak trzcina chwiejąca się na wietrze, lecz uwierzmy, że blisko jest Ten, który miał zostać posłany, by zbawić ludzkość. Chrystus przychodzi bowiem nieustannie, by rozproszyć ciemności poprzez dzieła swej łaski. Jak św. Jan Chrzciciel przygotujmy mu drogę do ludzkich serc. Pan Jezus nie przekonywał uczniów Janowych dyskusją, lecz pokazał swoje czyny. Tak również my poprzez nasze codzienne życie powinniśmy dawać świadectwo o Zbawicielu. Wraz z całym Kościołem Świętym wnieśmy dziś ku niebu modlitwę: Pobudź, Panie, serca nasze do przygotowania dróg Jednorodzonemu Synowi Twemu, abyśmy dzięki Jego przyjściu mogli Ci służyć oczyszczoną duszą.

Amen.