Kazanie na Niedzielę w Oktawie Wniebowstąpienia
Umiłowani w Chrystusie Panu!
Niczym zamyśleni Apostołowie wpatrujemy
się dziś w niebo, w które w czwartek, czterdziestego dnia po Zmartwychwstaniu,
wzniósł się Pan Jezus, by zasiąść po prawicy Ojca. Dusze nasze są pełne
tęsknoty za oglądaniem oblicza Odkupiciela, który poprzez swoje życie wśród
ludzi, śmierć, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie wskazał, że nasze życie
ziemskie ma być wędrówką do nieba i że niebo powinno być ostatecznym celem
naszego życia. Dlatego też w introicie dzisiejszej Mszy Świętej Kościół
woła: Usłysz, Panie, głos mój, którym wołam, alleluja, do Ciebie mówi
serce moje, oblicze moje Cię szuka, szukam o Panie Twojego oblicza; oblicza
Twego nie kryj przede mną, alleluja, alleluja.
Jak doskonale wiemy, by dostać się do
nieba i móc oglądać na wieki Chrystusowe oblicze musimy najpierw uwierzyć, bez
wiary bowiem – jak uczy nas Pismo Święte – nie można podobać się Bogu (por. Hbr
11, 6). Wiara jest koniecznym warunkiem zbawienia. I to nie byle jaka wiara,
ale wiara jedyna, katolicka, wiara w to wszystko, co Pan Bóg nam objawił.
Wiara prawdziwa, którą przekazuje Kościół
Święty, nasza Matka, w nieprzerwanym łańcuchu, na początku którego znajduje się
sam Syn Boży i apostołowie, a którą my mamy obowiązek przekazać niezmienioną
kolejnym pokoleniom, choć szatan nieustannie próbuje zwieść ludzi poprzez
fałszywe religie i herezje. Dlatego też wiara nasza powinna być rozumna, bowiem jako stworzenia rozumne
pragniemy wiedzieć, dlaczego mamy wierzyć. Wiara czysto uczuciowa, jaką głoszą
choćby moderniści i różni charyzmatycy, bez dostatecznych racji rozumowych
byłaby niegodna istoty rozumnej. Stąd człowiek ma obowiązek poznać prawdy
wiary, której podstawą jest prawdziwość i prawdomówność Boga, który sam się nie
myli i nikogo w błąd nie wprowadza. Ten kto zna katechizm nie da się zwieść żadnym fałszywym prorokom.
Św. Paweł Apostoł zwracał się do wiernych
u progu istnienia Kościoła z przestrogą, której nie powinniśmy lekceważyć,
jeśli tylko zależy nam na zbawieniu naszej duszy: Przypominam wam Ewangelię, którą wam głosiłem i którąście przyjęli, i w
której trwacie. Przez nią też i zbawieni będziecie, jeśli ją zachowacie taką,
jaką wam głosiłem (1 Kor 15, 1-2). Jeśli zachowacie ją taką, jaką wam
głosiłem, a nie inną. Apostoł Narodów zdawał sobie sprawę, iż przyjdzie taka
chwila, kiedy wyznawcy Chrystusa– jak pisał w liście do Tymoteusza – nie będą
znosili prawdziwej nauki, ale według własnych pożądań nagromadzą sobie
nauczycieli, kiedy odwrócą słuch od prawdy, a obrócą się ku baśniom (por. 2 Tm
4, 3).
Niekiedy zarzuca się tradycyjnym
katolikom, iż są oni nieposłuszni papieżowi i rozbijają Kościół, choć po prostu
czynią to, co Kościół czynił zawsze. Jednak tak chętnie wielu duchownych i
świeckich, dla których autorytet jest ważniejszy od prawdy, używa bardzo
krzywdzących i niesprawiedliwych słów: schizmatycy, ekskomunikowani, poza
jednością z Kościołem. Ale powiedzcie mi, co stanowi istotę jedności Kościoła?
Jest to jedność katolickiej wiary. Nie przypadkiem tuż przed swym
Wniebowstąpieniem Pan Nasz Jezus Chrystus wydał swoim Apostołom swoisty rozkaz:
Idąc na cały świat, głoście Ewangelię
wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony, a kto nie
uwierzy, będzie potępiony (Mk 16, 15-16). Celem Kościoła jest misja,
głoszenie nie jakiejkolwiek Ewangelii, ale Ewangelii Chrystusowej, szerzenie
prawdziwej wiary, tej samej, którą nasz Odkupiciel przekazał swym apostołom, a
poprzez to prowadzenie dusz do nieba i ratowanie ich przed wiecznym
potępieniem. Jak napisał św. Atanazy: Quicumque
vult salvus esse, ante omnia opus est ut teneat catholicam fidem –
Ktokolwiek pragnie być zbawiony, przede wszystkim winien się trzymać
katolickiej wiary.
Jak słusznie podkreślał Arcybiskup Marcel
Lefebvre: Czegóż bowiem uczył Kościół
przez całą swą historię jeśli nie tego, że nasz Pan Jezus Chrystus jest jedynym
naszym Królem? Jedynie Chrystus Pan jest drogą do nieba i drogą do zbawienia.
Jak sam powiedział: „Ja jestem Drogą i Prawdą i Życiem. Nikt nie przychodzi do
Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie. Ego sum ostium. Ja jestem bramą owiec”. I
tego właśnie Kościół zawsze nauczał. Z tego właśnie powodu wysyłał misjonarzy
na cały świat, aby głosili muzułmanom, protestantom, poganom i wszystkim,
którzy nie znają Zbawiciela oraz walczą z Jezusem Chrystusem: jest tylko jedna
droga do zbawienia – nasz Pan Jezus Chrystus. Tak więc przywódcy tych religii
więzili misjonarzy i mordowali ich, przelewali krew Apostołów i misjonarzy.
Wszyscy niemal Apostołowie ponieśli śmierć męczeńską. Dlaczego? Ponieważ
głosili naszego Pana Jezusa Chrystusa, pragnęli wykorzenić religie które
niewoliły dusze i prowadziły je do piekła. Tak więc Apostołowie mówili: „Nie,
nie wolno wam już wierzyć we wszystkich tych fałszywych bożków, przyjdźcie do
naszego Pana Jezusa Chrystusa a będziecie zbawieni. Tylko On jest Zbawicielem,
tylko On jest zbawieniem”. Tu solus altissimus, Tu solus Dominus, Jesu Christe.
Tylko Tyś Najwyższy, tylko Tyś jest Panem, Jezu Chryste. Śpiewamy to podczas
Gloria. Taka właśnie jest prawdziwa orientacja Kościoła (Kazanie J. E. Abp.
Marcela Lefebvre’a wygłoszone 25 sierpnia 1985 r. we Flüe).
Dlatego też nie możemy milczeć gdy ci,
którzy mienią się być pasterzami, jawnie
współpracują z zaprzysięgłymi nieprzyjaciółmi Chrystusa w szatańskim dziele
niszczenia katolickiej wiary, chrześcijańskiej cywilizacji i rodziny, gdy prowadzą bezlitosną rzeź dusz. Nie
możemy w żaden sposób współpracować z tymi, którzy nie widzą różnicy między wiarą katolicką,
a protestanckimi herezjami, islamem, hinduizmem czy innym pogaństwem, którzy
wyznają wraz z Franciszkiem: Wierzę w
Boga, nie w katolickiego Boga, nie istnieje Bóg katolicki (wywiad z Eugenio
Scalfarim, La Republica, 1 października 2013). W co zatem wierzy ten dziwny człowiek z Argentyny i posoborowa hierarchia? Bo z całą pewnością nie jest to wiara katolicka.
Drodzy wierni! Gdy uświadomimy sobie dziś ,
jak istotna jest wiara katolicka i w jak tragicznym położeniu znajdują się dziś
rzesze zagubionych katolików, wówczas wznosząc wzrok i serca ku
górze, za wstępującym w niebo Chrystusem, módlmy się za Kościół Święty,
duchownych i wiernych, by odkryli i trwali przy prawdziwej Chrystusowej wierze,
nawet jeśli w naszych czasach miałaby się spełnić zapowiedź, iż: każdy,
kto Was zabijać będzie, uczyni to mniemając, że Bogu wyświadcza przysługę. A to
wam uczynią, bo nie znają Ojca ani Mnie (J 16, 2-3).
Amen.