Kazanie na V Niedzielę po Wielkanocy
Umiłowani w Chrystusie
Panu!
Marcin Luter twierdził, iż człowiek nie ma
możliwości zdobywania zasług przed Bogiem, gdyż na skutek grzechu pierworodnego
nie może w żaden sposób współpracować z łaską Bożą w dziele zbawienia, a łaska,
ze swojej strony, nie znajduje już pola do skutecznego działania w duszy.
Człowiek dostępuje usprawiedliwienia i zbawienie sola fide i sola
gratia, tj. tylko poprzez wiarę rozumianą jako zaufanie Bogu oraz tylko
poprzez łaskę, zatem dobre czy złe uczynki nie mają znaczenia w ekonomii
zbawienia. Stąd też Luter mógł radzić takie bzdury jak: pecca fortiter,
sed crede fortius – grzesz mocno, ale wierz mocniej.
Tymczasem św. Jakub Apostoł w swym
liście wzywa nas dziś, abyśmy byli wykonawcami słowa, a nie tylko
słuchaczami, oszukującymi samych siebie, gdyż wiara bez uczynków jest martwa.
Kto zatem ma rację? Luter czy też św. Jakub, którego list Luter określał mianem
listu słomianego, nadającego się na podpałkę do pieca, odmawiał mu charakteru
księgi natchnionej, a w konsekwencji uważał, iż nie stanowi on części Nowego
Testamentu?
Drodzy wierni! Obdarzony wolną wolą
człowiek musi dokonywać każdego dnia decydować, że coś zrobi, a czegoś innego
zaniecha. Nasze uczynki są owocami wyborów dokonanych przy użyciu naszego
rozumu i wolnej woli, a jak mówi Pan Nasz Jezus Chrystus po ich owocach ich
poznacie (por. Mt 5,16). Czy zatem katolik może wcielić w życie zalecenie
Lutra, grzeszyć mocno i wierzyć mocniej, czy też współpracując z łaską Bożą ma
obowiązek wykorzystywać swój rozum i przy użyciu wolnej woli wybierać to, co dobre,
a odrzucać to, co jest złe? Nasz ludzki rozum, jakkolwiek byłby on ułomny, bez
problemu wskazuje nam prawidłową odpowiedź.
Zbawiciel przestrzega nas: Nie
każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa
niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie (Mt
7, 21). Jako katolicy wierzymy, że źródłem usprawiedliwienia i zbawienia
jest łaska Boża oraz dobre uczynki, spełnione przez współpracującego z łaską
człowieka. Wierzymy również, że Pan Bóg daje każdemu człowiekowi wystarczająco
dużo łaski do zbawienia, to jednak, czy ją wykorzysta zależy od niego, jest
bowiem obdarzony wolną wolą i może wybrać dobro albo zło, Boga albo szatana,
niebo albo piekło. Pomiędzy słuchaniem Tego, który jest Prawdą, a wieczną
nagrodą w Królestwie Niebieskim człowiek musi wypełnić prawdziwe dzieło nowego
stworzenia, ukrzyżować starego człowieka, żyć zgodnie z zasadami wskazanymi
przez Prawdę, aby w ten sposób duchowo się odrodzić i móc powtórzyć za św.
Pawłem: Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus (Gal
2, 20).
To w co wierzymy i co mamy nadzieję
osiągnąć, musi znaleźć odzwierciedlenie w naszych uczynkach. Stąd też wezwanie
św. Jakuba jest dla nas tak ważne. Nie możemy być tylko słuchaczami, którzy
zachwycą się pięknymi słowami Pana Jezusa. Naszym obowiązkiem jest te słowa
zamienić w czyn, czyli każdego dnia wybierać dobro. Człowiek, który nie
realizuje w praktyce tego, co myśli, w krótkim czasie zacznie myśleć tak, jak
postępuje. To było też źródłem dramatu Lutra i wszystkich heretyków. Poruszeni
szatańską pychą zamiast przyjąć Prawdę i zmienić swoje życie, woleli stworzyć
Boga, który pasowałby do tego, w jaki sposób żyją. Stąd też Luter nie miał
oporów, by wyrzucić z Pisma Świętego księgi, które nie odpowiadały jego ideom
czy też dopisywać słowa, których w Piśmie Świętym nie było, a które zmieniały
całkowicie sens danego fragmentu. Luter deklarował, iż jego nauka zgodna
jest z nauką Pisma Świętego - ale przystosowywał Pismo Święte do swojej nauki,
a nie odwrotnie.
13 października 2017 roku obchodziliśmy
stulecie objawień Najświętszej Maryi Panny w Fatimie, która wzywała katolików
do modlitwy różańcowej. Tego właśnie dnia Franciszek nie odmawiał jednak wraz z
wiernymi różańca, lecz z przyjął w Auli Pawła VI grupę luteranów, zaś na honorowym
miejscu w Watykanie nie umieszczono bynajmniej figury Matki Bożej Fatimskiej,
lecz wizerunek Marcina Lutra. Podczas audiencji Franciszek powiedział
m.in. „Bardzo lubię wszystkich dobrych luteranów. Jest bardzo wielu
dobrych luteranów, którzy prawdziwie trzymają się nauki Jezusa Chrystusa”. Czy
Franciszek uważa zatem, iż zgodna z nauką Chrystusa jest szatańska rada Lutra:
grzesz mocno, ale wierz mocniej? Czy prawdziwie trzyma się nauki Jezusa
Chrystusa ten, kto neguje to, czego On nauczał?
Drodzy wierni! Czy możemy pozostać
obojętni, gdy promowany jest herezjarcha, który miliony dusz poprowadził do
piekła? Czy możemy być obojętni, gdy papież i watykańscy dostojnicy lekceważą
Pana Naszego Jezusa Chrystusa i Jego Matkę? Także i w tym przypadku nasz ludzki
rozum, jakkolwiek byłby on ułomny, bez problemu wskazuje nam prawidłową
odpowiedź.
Dlatego też powtarzamy dziś słowa abp.
Marcela Lefebvre: Całym sercem i całą duszą należymy do Rzymu
katolickiego, stróża wiary katolickiej oraz tradycji niezbędnych do jej
zachowania, do wiecznego Rzymu, nauczyciela mądrości i prawdy. Odrzucamy
natomiast i zawsze odrzucaliśmy pójście za Rzymem o tendencji
neo-modernistycznej i neo-protestanckiej, która wyraźnie zaznaczyła się podczas
Soboru Watykańskiego II, a po soborze we wszystkich z niego wynikających
reformach (…) Żadna władza, nawet najwyższa w hierarchii, nie może
zmusić nas do porzucenia lub umniejszenia wiary katolickiej, którą to
magisterium Kościoła jasno wykłada i wyznaje od ponad dziewiętnastu stuleci (Deklaracja
J. E. Abp. Marcela Lefebvre z 21 listopada 1974 roku).
Amen.